Wczorajszego wieczoru rodzina legendy angielskiej piłki i Manchesteru United wydała oświadczenie, w którym poinformowało opinię publiczną o śmierci sir Bobby'ego Charlona, w którym dowiadujemy się że 86-latek zmarł we wcześniejszych godzinach porannych w sobotę.

Śmierć Bobby'ego Charlona

Najwybitniejszego angielskiego piłkarza pożegnał również klub Manchester United, w którym Charlton występował dla ekipy z Old Trafford przez 17 lat. W koszulce Czerwonych Diabłów Anglik rozegrał 758 meczów i strzelił 249 goli, zdobywając równoczesnie trzy mistrzostwa Anglii, raz Puchar Anglii, i Puchar Europy oraz pięciokrotnie Tarczę Dobroczynności.

W 1966 roku, które odbyły się w Anglii wraz ze swoją reprezentacją  zdobył tytuł mistrza świata,a sam angielski piłkarz na tym turnieju zdobył trzy bramki. W tym samym roku sir Bobby Charlton otrzymał Złotą Piłkę. Dwa lata później z Anglią zdobył trzecie miejsce na Mistrzostwa Europy w 1968 r, gdzie w meczu o trzecie miejsce Synowie Albionu pokonali ZSRR 2:0, a sam Charlton w tym spotkaniu strzelił jedną bramkę. Łącznie grający na pozycji ofensywnego pomocnika i napastnika legenda Manchesteru United dla reprezentacji Anglii rozegrał w latach 1958-1970 106 meczów, strzelając 49 goli, oraz miał szansę uczestniczyć na czterech Mistrzostwach Świata (1958, 1962, 1966, 1970).

6 lutego 1958 roku Bobby Charlton przeżył katastrofę lotniczą, która wydarzyła się po tym samolot z zawodnikami Manchesteru United wracali do Anglii po meczu Pucharu Europy rozgrywanego w Belgradzie - stolicy Serbii ze drużyną Crvena Zvezda Belgrad (wtedy Red Star Belgrad).. W trakcie podróży nastąpiło, wymuszona lądowanie w Monachium z powodu tankowania zbiorników z paliwem. Do tego trzy grosze dołożyła pogoda, która wtedy była fatalna. Gdy sam samolot w końcu wystartował czarterowy samolot Elizabethan – Lord Burghley z 43 osobami na pokładzie przerwał ogrodzenie, przejechał przez drogę i uderzył w budynek. W katastrofie zginęło 23 osoby, w tym ośmiu piłkarzy Czerwonych Diabłów.

Samego Charltona uratował wtedy jego kolega z drużyny bramkarz - Harry Gregg, który wyniósł z płonącego samolotu właśnie jego, i Dennisa Violeta. Jak potem okazało obaj panowie uratowało ich to, że w maszynie samolotu nie siedzieli z tyłu. Ich koledzy - Tommy Taylor, David Peggi nie mieli tyle szczęścia, i oni zginęli na miejscu. Sam Anglik po tym zdarzeniu miał całą zabandażowaną głową, i przez pewien czas musiał skupić się na swoim zdrowiu, choć po paru tygodniach przerwy Charlton wrócił na piłkarskie boisko.

W 2020 roku dowiedzieliśmy się, od angielskich mediów, że Bobby Charlton cierpi na demencję. To informację przekazała żona byłego piłkarza Manchesteru United - Norma Charlton. Od tego czasu 86-latek nie pojawiał się już nigdzie publicznie.