Komentator sportowy, ale także szef MB Promotions - Mateusz Borek dla portalu Sport.pl odniósł się do tematu Kamila Łaszczyka, który od lipca b.r musi się zmagać z poważną kontuzją, która wydarzyła się dość niefortunnie, ponieważ było to podczas masażu tajskiego, przez co nie pięściarz nie mógł wystąpić w walce wieczoru na gali MB Boxing Night 16, gdzie 8 lipca miał walczyć ze Słowakiem - Martinem Parlagim.
Mateusz Borek o zdrowiu Kamila Łaszczyka
Jak na razie Łaszczyk, który jeszcze na początku 2023 roku pokonał po emocjonującym pojedynku na zasadach MMA podczas gali Fame MMA 17 freak-fightera - Amadeusza „Ferrariego” Roślika, teraz musi walczyć w innym starciu, tym razem w jak najszybszym powrocie do pełnej sprawności. Sam 32-latek stwierdził w wywiadzie dla KOLOSEUM, że gdyby nie wizyta u lekarza to mogło to się skończyć paraliżem i utratą mowy.
Więcej o sytuacji niepokonanego polskiego boksera w wadze piórkowej na zawodowym ringu wypowiedział się jego promotor - Mateusz Borek, który na łamach portalu sport.pl zdradził ciekawą informację, że była propozycja stoczenia walki rewanżowej z Amadeuszem “Ferrarim” Roślikiem na grudniowej gali organizacji Fame MMA.
Kamil Łaszczyk ma ostatnio problemy ze zdrowiem. Lekarz zabronił mu sparować, więc wypadł z mojej piątkowej gali. To wciąż jest związane z urazem od masażystki, bo później zrobił się jakiś krwiak. Ten krwiak został zoperowany, ale brakuje blizn na czaszce, więc to jest bardzo niebezpiecznie. Powiedziałem: "Kamil, masz kobietę, masz dziecko, są rzeczy ważniejsze niż boks. Zarobiłeś trochę pieniędzy w FAME MMA, więc musisz czekać i szukać sobie drugiej nogi w życiu. Takiego zawodu, żebyś miał na chleb, na utrzymanie - oznajmił Borek, który dodał jednocześnie, że"Szczurek" otrzymał propozycję rewanżowej walki z "Ferrarim" na grudniowym FAME MMA, ale nie wiadomo, czy Łaszczyk w ogóle wróci do zawodowego sportu.
-Dopóki nie będzie diagnozy od kilku lekarzy, że może wrócić do ringu, to ja nie doprowadzę do jego powrotu, bo to by było skrajnie nieodpowiedzialne - stwierdził promotor boksera.