Pogoń Szczecin i Cracovia mają tzw. "kosę" od 1993 roku. Ostatnio Alex Haditaghi przypomniał wydarzenia sprzed ponad 30 lat, a obecnie trwa międzyklubowa wojna na oświadczenia. O co chodzi?

Sprawa śmierci kibica Pogoni

Pogoń Szczecin vs Cracovia. To jedna z wielu "kos" na mapie Polski. Jak łatwo zauważyć, nie jest to żadna geograficzna animozja czy derby. Niechęć a wręcz nienawiść wynika z zupełnie czegoś innego. W 1993 roku, przed meczem reprezentacji Polski z Anglią doszło do starcia dwóch grup kibicowskich. Tragicznie zginął wtedy Andrzej Kujawa, który został zadźgany przez pseudokibica "Pasów". Fani „Portowców” zawsze przed meczem z Cracovią wywieszają transparent: „Andrzej, zawsze będziemy szli z Tobą”.

Alex Haditaghi słynie z barwnych tweetów na różne tematy, jest bardzo aktywny na tym portalu. Właśnie tam właściciel Pogoni odpowiedział na wpis jednego z kibiców:

– Wolałbym być nazywany creepy właścicielem, niż być częścią klubu i fanbase’u, który jest znany z zabijania i dźgania ludzi. To, że idioci tacy jak wy z Cracovii w ogóle ośmielają się otwierać usta, jest śmieszne. Ty i cała twoja organizacja śmierdzicie brudem i hańbą. Wasz fanbase nie ma honoru, szacunku, klasy, tylko przemoc i tchórzostwo. Mów, co chcesz o mnie, ale przynajmniej ja stoję po stronie życia, piłki nożnej i budowania czegoś prawdziwego. Wy stoicie z nożami, krwią na rękach i haniebnym dziedzictwem, które plami polski futbol – napisał w mediach społecznościowych, w odpowiedzi do jednego z prowokacyjnych wpisów kibiców Cracovii.

Poróżnienie na stadionie

Do eskalacji tego konfliktu doszło na stadionie w Szczecinie. W minionej kolejce Pogoń podejmowała Cracovię, a na loży pojawili się prezes Mateusz Dróżdż oraz dyrektor skautingu Jarosław Gambal, lecz w pewnym momencie zostali... wyproszeni. Wszystko przez odmowę podania ręki Haditaghiemu. Przedstawiciele "Pasów" mieli po prostu za złe komentarze Kanadyjczyka na temat ich klubu i zostali pogonieni, a całą sytuację opisał właściciel Pogoni. Oto najważniejszy fragment:

Zawsze wierzyłem, że bez względu na to, jak zacięta jest rywalizacja, w sporcie czy w biznesie, powinien istnieć szacunek, uczciwość i honor. Tak zostałem wychowany, tak jest w cywilizowanych krajach na całym świecie, a zwłaszcza w Polsce, kraju zbudowanym na dumie i gościnności. Dlatego też zaprosiłem bezpośrednio i pośrednio Mateusza Dróżdża, prezesa Cracovii, i zarząd Cracovii, aby wraz z drużyną pojechali na nasz mecz w Szczecinie.

Przygotowane były dla nich różne prezentem. Właściciel potwierdza, że wyciągnął rękę, lecz Dróżdż odmówił podania ręki. Dalej czytamy:

Tytuły takie jak prezes czy prezes zarządu można rozdawać, ale klasy nie da się nauczyć. Albo się ją ma, albo nie. On nie ma – i nigdy nie będzie miał. Traktowałem go i Cracovię z szacunkiem; on wywołał pogardę. Oferowałem gościnność; on wywołał wrogość. Na moim stadionie w Szczecinie, w moim domu, takie zachowanie dostaje dokładnie to, na co zasługuje: drzwi. Zachowywał się jak śmieć, a ja wyrzuciłem go z mojego pudełka, jak śmieć, którym jest. Czy naprawdę tak wygląda polska kultura?

Odpowiedź Cracovii

To nie koniec, bo na to wszystko odpowiedziała jeszcze swoim oświadczeniem Cracovia. Zaprzeczyli tam, że przyjazd delegacji był wymuszony, co również zarzucał Alex. Potwierdzili też przyczynę odmowy podania ręki oraz to, że opuścili lożę, udając się w inne miejsce. Oto fragment tego oświadczenia:

- Prezes Haditaghi kilkukrotnie obrażał publicznie Cracovię i jej pracowników. Polska piłka, szczególnie Ekstraklasa, zrobiła duży postęp, bo niezależnie od animozji na trybunach, osoby zarządzające klubami nie przekraczają pewnych granic. Nie będziemy zgadzać się na wprowadzanie reguł i zachowań, które nie są zgodne z tym, co propagujemy jako KS Cracovia SA, a także inne kluby piłkarskie.

- Brak podania ręki był jasnym sygnałem prezesa Cracovii i całej jej społeczności, że na takie zachowania się nie zgadzamy. Gest ten nie był skierowany wobec społeczności Pogoni, ponieważ przed meczem prezes Mateusz Dróżdż podał rękę prezesowi Tanowi Keslerowi, a także pogratulował po meczu siedzącym obok kibicom Pogoni Szczecin zwycięstwa. Nie akceptujemy personalnych ataków, obrażania osób decyzyjnych, oficjalnych profili klubowych i jakichkolwiek zachowań, które są kompletnym przekroczeniem zasad moralnych i prawnych. Brak podania ręki jest jasnym sygnałem z naszej strony, nie będzie przyzwolenia na tego typu komentarze czy wypowiedzi medialne.

Odpowiedź na odpowiedź...

To jeszcze nie koniec tej wojenki międzyklubowej, bo Pogoń Szczecin - już z oficjalnego klubowego konta - odpowiedziała na oświadczenie rywali. Podpisał się pod nim Tan Kesler:

- Z żalem musimy stwierdzić, że postępowanie Prezesa KS Cracovia, Pana Mateusza Dróżdża, podczas ostatniego meczu w Szczecinie było dla nas głęboko rozczarowujące i stało w jaskrawej sprzeczności z przyjętymi normami i duchem sportowej gościnności.

- Od samego momentu przybycia na stadion, postawa Pana Prezesa znacząco odbiegała od standardów, jakich oczekujemy od przedstawicieli klubów Ekstraklasy. Już na murawie Prezes Dróżdż wykazał brak należytego szacunku i zachowywał się wobec CEO Pogoni Szczecin, Tana Keslera, w sposób lekceważący, zachowując się jakby go nie poznawał (choć obaj zasiadają w radzie nadzorczej Ekstraklasa S.A.). Mimo to, Tan Kesler podszedł do siedzącego na ławce rezerwowych Prezesa Mateusza Dróżdża i powitał go uściskiem dłoni. 

- Następnie, po wejściu do loży prezydenckiej, przestrzeni dedykowanej dla honorowych gości, kluczowych partnerów i członków zarządu, Prezes Dróżdż nie przywitał choćby jednym słowem nikogo spośród obecnych w loży, demonstrując postawę, którą należy określić jako arogancką, delikatnie rzecz ujmując, po czym zajął swoje wyznaczone miejsce na trybunie honorowej.

Pogoń podkreśla, że zaproszenie do loży prezydenckiej nie jest standardem, lecz gestem pewnej gościnności w stosunku do każdego klubu. Kluczowym momentem był brak podania ręki i odwrócenie się prezesa Dróżdża plecami:

- Kluczowy moment nastąpił, gdy Prezes Pogoni Szczecin, Pan Alex Haditaghi, osobiście podszedł do Prezesa Dróżdża z wyciągniętą dłonią, witając go na stadionie w Szczecinie. Prezes Cracovii demonstracyjnie odwrócił się plecami, odmawiając podania ręki dwukrotnie i kierując obraźliwy komentarz pod adresem Prezesa Haditaghiego. Było to dla nas tym bardziej zaskakujące, że Prezes Haditaghi, mając na celu normalizację relacji na poziomie zarządów, osobiście przygotował upominki dla przedstawicieli KS Cracovia. Prezes Pogoni Szczecin był na tyle rozczarowany tego rodzaju zachowaniem, że bez słowa skierowanego do Pana Dróżdża opuścił trybunę. Niestety, Pan Dróżdż obecnie fałszywie oskarża, że został obrażony w loży przez Prezesa Haditaghiego.

- Wskutek braku szacunku, jakim wykazał się Pan Dróżdż wobec Prezesa Pogoni Szczecin, dwóch członków zarządu jednego z naszych kluczowych Partnerów zasiadających poniżej miejsca dedykowanego dla Pana Drożdża poprosiło o zmianę swoje miejsca, aby uniknąć bliskiego sąsiedztwa z Prezesem Cracovii. Cała sytuacja była obserwowana przez licznych świadków, którzy mogą potwierdzić jej przebieg. Po tym zachowaniu, Pan Dróżdż został bezpośrednio zapytany przez radcę prawnego Pogoni Szczecin, dlaczego zachowuje się w tak niedopuszczalny sposób i dlaczego narusza wszelkie normy etyczne. W odpowiedzi, Pan Dróżdż stwierdził jedynie, że został "zmuszony do przyjścia loży prezydenckiej Pogoni Szczecin" i, że nigdy nie okaże szacunku Panu Haditaghiemu. W konsekwencji, Pan Dróżdż został uprzejmie poproszony o zmianę miejsca (a nie wyrzucony z loży, jak sugeruje), a nowe miejsce zostało dla niego przygotowane w sekcji VIP (zgodnie z tym, co jest mu zapewnione przepisami Ekstraklasy).

Wojenka będzie trwała dalej?

Alex Haditaghi zapoznał się z klubowymi animozjami i doskonale zdaje sobie sprawę, że Cracovia przez wydarzenia z przeszłości jest w Szczecinie wręcz znienawidzona - także z racji haniebnej oprawy kibicowskiej z 2015 roku, gdzie wręcz chwalili się... morderstwem, pisząc Cracovia - Pogoń 1:0 i prezentując obrazek Paprykarza Szczecińskiego, w środek którego został wbity sztylet, co jest wyraźnie niesmaczną aluzją. Warto jednak dodać, że zarząd "Pasów" potępił to w oficjalnym oświadczeniu.

Fot. screen PogonSport.net