W zeszłą sobotę na gali Prime 6: Premium, która odbyła się w Arenie Toruń Kasjusz “Don Kasjo” Życiński przegrał w 2. rundzie z zawodnikiem Fame MMA - Pawłem “Tybori” Tyburskim. Po samym starciu Życiński twierdził, że z Tyburskim wygrałby bez problemu, gdyby tego pojedynku nie przerwał lekarz.
Kilka dni po drugiej porażce z rzędu przez Don Kasjo dla federacji PRIME freak-fighter opublikował instastory na swoim Instagramie, gdzie odniósł się do tej przegranej walki, zapowiadając jednocześnie, że wyciągnie wnioski i wróci silniejszy.
Na walce zawiodłem najbardziej samego siebie, bo gdzieś indziej byłem myślami, nie było u mnie tego co wcześniej zawsze w walkach tego pazur, ale wyciągnę wnioski, porobię wszystkie badania i zaraz wrócę silniejszy, wezmę się za siebie i sylwetka będzie również dużo lepsza. Kolejnym razem zobaczycie już tego Don Kasjo co lubicie. Dzięki mimo wszystko za pozytywne wiadomości i że jesteście. Doceniam. - napisał Życiński.
Przed gwiazdą Prime MMA teraz najwyższy czas, aby przemyśleć, dlaczego w walkach z Dominikiem Zadorą i Pawłem Tyburskim nie dotrwał nawet do regulaminowych trzech rund. Don Kasjo oczywiście w wywiadach mówił, że chciałby zawalczyć z legendą polskiego boksu i nowym nabytkiem Fame MMA - Tomaszem Adamkiem, jednak na ten moment takie starcie wydaje się mało realne, choć w przyszłości, gdyby „Góral” byłby chętny na takie coś, to na pewno fani freak-fightów z ciekawością zobaczyliby taką walkę.