Jagiellonia Białystok po raz kolejny w tym sezonie nie dała rady pokonać drużyny z Niecieczy. Marcin Brosz i jego zespół ponownie zaskoczył zdecydowanego faworyta, odnosząc niespodziewane zwycięstwo. Kluczowe trafienie na 2:1 zanotował Kamil Zapolnik.

Jagiellonia i Termalica - znów porażka faworyta

Bruk-Bet Termalica Nieciecza to zdecydowanie będzie jeden z koszmarów Adriana Siemieńca po tym sezonie. W pierwszej kolejce tego sezonu jego zespół na własnym stadionie dostał srogie lanie, kiedy to właśnie drużyna z Niecieczy zapakowała cztery gole. Po tak słabym początku Jagiellonia otrzymała niezwykłego kopa motywacyjnego, co potwierdzały wyniki w następnych miesiącach i seria bez porażki. Natomiast z drugiej strony Termalica, po takiej inauguracji, nie radziła sobie zbyt dobrze w następnej części sezonu.

Ostatnie miejsce w tabeli przed rewanżowym starciem obu tych drużyn wskazywało jasno - Jagiellonia powinna z dużą łatwością wygrać. Nawet pomimo ostatniej porażki z GKS-em Katowice w ramach Pucharu Polski. Jednak boisko pokazało, że wcale tak nie musi być, co widać było jeszcze w pierwszej połowie. To właśnie gospodarze rozpoczęli strzelanie w 25. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę do własnej bramki skierował Dawid Drachal.

Nie ma nawet punktu

"Jaga" przystąpiła do ataku, by szybko odrobić straty. Praktycznie w całym meczu przeważała, tworząc sobie sytuacje bramkowe. Już w 40. minucie po rzucie rożnym Bernardo Vital w świetnym stylu wykończył dośrodkowanie strzałem głową. Wynik 1:1 po 45 minutach napawał fanów przyjezdnych optymizmem, który okazał się jednak złudny. Wszystko za sprawą jednej akcji w 77. minucie meczu.

Po podaniu z prawej strony pola karnego Kamil Zapolnik uderzył w światło bramki. Interwencja obrońcy zmyliła Sławomira Abramowicza i mieliśmy sensacyjnego gola na 2:1. Co najciekawsze, to drugi gol tego zawodnika w tym sezonie. Pierwszy miał miejsce podczas... pierwszego spotkania obu tych drużyn. Jagiellonia zaprzepaściła swoją szansę, by już dziś objąć fotel lidera PKO BP Ekstraklasy.