Choć konflikt pomiędzy Bagietą i Kapelą dopiero co skończył się w sądzie, to zawodnicy znów weszli do oktagonu. Szalony pojedynek pełen był obaleń i zapasów, zaś sędziowie musieli liczyć punkty z wszystkich trzech rund.
Początek pojedynku, jak eksplozja supernowej
Wyjątkowo energetyczna para zawodników sprawiła, że publiczność zgromadzona na Prime MMA 7 wstała z krzeseł. Pierwsze minuty walki pomiędzy Kapelą a Bagietą okazały się gradem ciosów z obydwu stron.
Zarówno Bagieta, jak i Kapela mocno wypompowali się w pierwszej rundzie, ponieważ zaraz po ciosach dochodziło do kolejnych obaleń. Jaś Kapela dawał popis swoją zwinnością, ponieważ nieustannie wyswobadzał się z objęć Bagiety.
Następnie zarówno druga, jak i trzecia runda były kontynuacją walki w parterze, co ewidentnie spowodowane było brakiem tlenu u Bagiety. Finalnie pojedynek zakończył się po trzeciej rundzie i to sędziowie musieli ogłosić werdykt. Jednogłośną decyzją sędziów zwyciężył Bagieta.
Kapela nie zgodził się z decyzją sędziów, twierdząc po walce, że to zdecydowanie on zwyciężył ten pojedynek.
MICHAEEEEL BAGIETSOON! 🥖🔥🔥
Tak jak wspominał Michał on to musi wygrać i słowa dotrzymał. Bagieta wygrywa pojedynek z Jasiem po pełnym dystansie i teraz czas na pojedynek z Natanem! 😈
Nie da się nie kochać Bagiety 🫶🏼
WYKUP TRANSMISJĘ I OGLĄDAJ GALĘ!
KUP PPV ➡️… pic.twitter.com/GbfHukBX5G— PRIME SHOW MMA (@primeshowmma) January 13, 2024